sobota, 19 stycznia 2013

"Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty"


 W poprzedniej katechezie zastanawialiśmy się nad świętością Boga i nad jej dwiema cechami charakterystycznymi: niedostępnością i kondescendencją. Dziś pragniemy wsłuchać się w wezwanie Boga, skierowane do całej społeczności synów Izraela, które niesie się poprzez całe Stare Przymierze: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,2) „Ja jestem Pan, który was uświęca!” (Kpł 20,8)
Nowy Testament, w którym Bóg odsłania do końca znaczenie swojej świętości, przyjmuje w całej pełni to wezwanie, nadając mu cechy własne, wiążące się z „nowym faktem”, jakim jest krzyż Chrystusa. Albowiem Bóg, który „jest Miłością”, objawił się do końca w dobrowolnej ofierze na Kalwarii. Niemniej jednak także w tym nowym kontekście odzywa się mocnym echem wezwanie odziedziczone po Starym Przymierzu. Św. Piotr pisze na przykład: „w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi, na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1 P 1,15-16).
Czym jest świętość Boga? Jest ona absolutnym „oddzieleniem” od wszelkiego zła moralnego, wykluczeniem i bezwzględnym odrzuceniem grzechu; równocześnie jest ona dobrocią absolutną, poprzez którą Bóg jest nieskończenie dobry sam w sobie, a także względem stworzeń (bonum diffusivum sui), oczywiście według miary ich ontycznej „pojemności”. W tym znaczeniu rozumiemy odpowiedź daną przez Chrystusa młodzieńcowi z Ewangelii: „Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” (Mk 10,18).
W dawniejszych katechezach zostało już przypomniane wezwanie z Ewangelii: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48). Wezwanie to odnosi się do doskonałości Boga w znaczeniu moralnym, czyli do Jego świętości. Wyraża więc to samo, co przytoczone uprzednio słowa ze Starego Testamentu, przypomniane w Pierwszym Liście św. Piotra. Doskonałość moralna polega na wykluczeniu grzechu i absolutnej afirmacji dobra moralnego. Wobec ludzi, wobec stworzeń rozumnych, taka afirmacja jest zgodnością woli z prawem moralnym. Bóg jest święty sam w sobie, jest świętością substancjalną, ponieważ wola Jego utożsamia się z prawem moralnym. Prawo to bytuje w Bogu samym jako w swym odwiecznym źródle — i stąd nazywa się Prawem Wiecznym, Lex Aeterna.
 Bóg daje się poznać człowiekowi jako źródło prawa moralnego i w tym znaczeniu jako sama Świętość już przed grzechem pierworodnym wobec pierwszych rodziców (por. Rdz 2,16) — a później wobec Ludu wybranego, przede wszystkim w Przymierzu synajskim (por. Wj 20,1-20). Prawo moralne objawione przez Boga w Starym Przymierzu, a przede wszystkim w Ewangelii, w nauczaniu Chrystusa, stopniowo, ale wyraźnie zmierza do ukazania centralnego i nadrzędnego znaczenia miłości. Przykazanie: „Będziesz miłował” (Pwt 6,5; Kpł 19,18; Mk 12,30-31 i paral.) wskazuje równocześnie na to, że świętość Boga polega na miłości. To wszystko, co zostało powiedziane w katechezie pt. Bóg jest Miłością, odnosi się równocześnie do świętości Boga naszego Objawienia.
Bóg jest świętością, dlatego że „jest miłością” (1 J 4,8.16). Poprzez miłość jest absolutnie oddzielony od zła moralnego, od grzechu, gdyż jest istotowo, absolutnie i transcendentnie utożsamiony ze źródłem dobra moralnego, którym jest On sam. Miłość bowiem to właśnie oznacza: pragnąć dobra, przylgnąć do dobra. Z owego odwiecznego pragnienia dobra płynie nieskończona dobroć Boga w stosunku do stworzeń, a w szczególności — w stosunku do człowieka. Z miłości płynie Jego łaskawość, Jego gotowość obdarzania i przebaczania, która m.in. znalazła tak wspaniały wyraz w podanej przez Łukasza przypowieści Jezusa o synu marnotrawnym (por. Łk 15,11-32). Miłość wyraża się w Bożej Opatrzności, poprzez którą kontynuuje On i podtrzymuje zarazem dzieło stworzenia.
W szczególny jednak sposób miłość wyraża się w dziele Odkupienia i usprawiedliwienia człowieka, któremu Bóg ofiarowuje własną sprawiedliwość w tajemnicy Chrystusowego krzyża, o czym tak dosadnie mówi Paweł apostoł (por. Listy do Rzymian i Galatów). Tak więc miłość, która istotowo stanowi o świętości Boga, prowadzi też poprzez Odkupienie i usprawiedliwienie człowieka do jego uświęcenia mocami Ducha Świętego. W ten sposób na drodze zbawczej ekonomii Bóg sam jako trynitarna Świętość (trzykroć Święty) bierze niejako na siebie inicjatywę zrealizowania dla nas i w nas tego, co wyraził w słowach: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz” (Kpł 19,2).
 Do tego Boga, który jest Świętością jako Miłość, człowiek zwraca się z najgłębszą ufnością. Jemu zawierza to wszystko, co odpowiada wewnętrznej tajemnicy samego człowieczeństwa, tajemnicy ludzkiego „serca”: „Miłuję Cię, Panie, Mocy moja, Panie, ostojo moja i twierdzo, mój wybawicielu, Boże mój, skało moja, na którą się chronię, tarczo moja, mocy zbawienia mego” (Ps 18 [17],2-3). Zbawienie człowieka jest związane najściślej ze świętością Boga, gdyż jest związane z Jego odwieczną, nieskończoną Miłością.
Jan Paweł II
18.12.1985


zapraszam do lektury :D 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dzięki za Twój blog. Zaglądam tu codziennie wyczekując nowych tekstów. Są mi potrzebne. Odsyłają do takich fragmentów Pisma Świętego, których akurat pragnie moje serce. Niesamowite, że właśnie takie Słowo Boże chce usłyszeć serce akurat dziś (Ps 18)!... Wczoraj potrzeba mi było innego Słowa, które też tu się znajduje.. DZIĘKUJĘ :)